sobota, 30 kwietnia 2011

Poświątecznie.

 Serdecznie witam wszystkich po przerwie Świątecznej. Tak, tak Święta, Święta i po Świętach. Nie wiem jak Wy, ale ja nie miałam czasu dosłownie na NIC! Cały mój poprzedni tydzień wypełniony był miskami, jajkami, mielonymi migdałami, słodkim zapachem rozchodzącym się po całym domu......Ogólnie, jak się tylko domyślacie - piekłam, dużo! Nie lubię sobie niczego ułatwiać, więc postanowiłam spróbować pięciu nowych przepisów, a jakby to nie stanowiło dostatecznego utrudnienia i  stresu, byłam odpowiedzialna za zorganizowanie urodzin Mamy. No, a jak urodziny, to musi być i tort!


poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Born to shop!!!!!

 Jeżeli chodzi o mnie to kocham robić zakupy! Potrafię godzinami penetrować centra handlowe w poszukiwaniu czegoś wyjątkowego. Największą mą miłością poza książkami kulinarnymi są buty i torebki. Za każdym razem, gdy do domu przynoszę nowiutką, pachnącą świeżością torbę, mój mąż śmieje się twierdząc, że jeszcze jedna i będziemy mogli otworzyć sklep!! Oczywiście mocno przesadza, jak większość mężczyzn, ponieważ każda szanująca się kobieta dobrze wie, że butów i torebek nigdy nie za wiele!
  Niestety bywa i tak, że niekiedy możemy tylko patrzeć i wzdychać (zazwyczaj to wina rozsądku, niekiedy też męża) i co wtedy? Ja znalazłam sposób na uleczenie takiej chandry - ciasto w kształcie torebki. Będzie nie tylko piękne, ale i smaczne, czegóż można chcieć więcej? Tak też teraz każda z Nas drogie Panie, może być z czystym sumieniem dumną właścicielką  torby: